Pracownikowi zwolnionemu z pracy z przyczyn organizacyjnych należy się odprawa przysługująca w chwili ustania zatrudnienia - uznał Sąd Najwyższy - podaje "Rzeczpospolita".
Odchodzącemu z pracy przepisy przejściowe nie mogą pogorszyć warunków zwolnienia. Takie orzeczenie wydał Sąd Najwyższy rozpatrując spór o odprawę przysługującą tracącym pracę z tych powodów. Do podjęcia stosownej decyzji przysłużyła się interpretacja trudnych przepisów przejściowych obowiązującej od 1 stycznia 2004 r. ustawy o tzw. zwolnieniach grupowych (Dz.U. z 2003 r. nr 90, poz. 844 ze zm.). Radczyni prawna zwolniona z przyczyn organizacyjnych otrzymała wypowiedzenie pracy w listopadzie 2003 roku, które upłynęło z końcem lutego roku następnego. Pracodawca odmówił jej wypłaty odprawy, z uwagi na to, że kobieta pracowała w innym miejscu na pełen etat. Zgodnie zaś z obowiązującymi ówcześnie przepisami o zwolnieniach grupowych (Dz.U. z 2002 r. nr 112, poz. 980 ze zm.) osoby takie nie mogły liczyć na pieniądze a tytułu odprawy. Jednak w chwili rozwiązania stosunku pracy obowiązywała już obecna ustawa, przyznająca odprawy wszystkim odchodzącym z pracy w ramach redukcji grupowych. Sąd pierwszej instancji przyznał kobiecie rację, gdyż w myśl art. 28 obecnej ustawy, w sytuacjach takich przysługują odprawy na poprzednich zasadach, chyba że nowe okażą się korzystniejsze. Sąd Apelacyjny oddalił zaś jej roszczenia z uwagi na to, że kobieta nie nabyła prawa do odprawy pod rządami dotychczasowych regulacji. Sąd Najwyższy zajął jednak stanowisko, że uprawnienie do odprawy bada się wedle prawa istniejącego w momencie ustania zatrudnienia, co jednoznacznie wynika z obu ustaw o zwolnieniach grupowych. Przepisy przejściowe nie mogą natomiast szkodzić pracownikom.
Nowe zasady dotyczące cookies. Aby nasza strona lepiej spełniała Państwa oczekiwania wykorzystujemy pliki cookies. Informujemy, że można zablokować zapisywanie ciasteczek, zmieniajšc ustawienia przeglšdarki. Szczegółowe informacje.