Małe i średnie przedsiębiorstwa doskonale sobie radzą z pozyskiwaniem unijnych środków. Wzięły już prawie wszystko, co było do wzięcia w latach 2004-06.
Firmy wzięły już prawie wszystko, co było do wzięcia w latach 2004-06. Za pośrednictwem Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości do polskiej gospodarki trafiło 714 mln zł unijnego wsparcia. Z tego 507 mln zł to dotacje dla małych i średnich przedsiębiorstw. Umowy o dotacje, które podpisano w zeszłym roku, przewidują wypłaty kilkakrotnie większych środków (około 900 mln euro). Unijne pieniądze wypłacane są dopiero po pomyślnym zakończeniu przedsięwzięć, więc przedsiębiorcy dostaną je w tym i przyszłym roku. Najwięcej środków wydanych w 2005 r. przez PARP pochodziło z programów przedakcesyjnych PHARE (pieniądze na doradztwo i inwestycje) oraz programów mających wspomagać konkurencyjność przedsiębiorstw (program strukturalny SPO WKP) i sprzyjać rozwojowi kadr (program SPO Rozwój Zasobów Ludzkich). Mali i średni przedsiębiorcy szybko się uczą, jak pozyskiwać unijne pieniądze. Ochoczo i coraz lepiej wypełniają wnioski. W rezultacie w przypadku niektórych programów pieniądze przeznaczone na lata 2004-06 już się wyczerpały. Firmy nie będą już mogły w tym roku składać więcej wniosków o dotacje na inwestycje (działanie 2.3 SPO WKP). Dobrych wniosków jest więcej niż pieniędzy do podziału. - Żeby móc sfinansować jak najwięcej projektów, część środków z innych działań jest przenoszona do działania 2.3 - mówi Mirosław Marek, prezes PARP. Dodaje, że w tym roku PARP będzie się raczej koncentrować na realizacji wypłat wynikających z zawartych już umów, bowiem unijnych pieniędzy do przydziału dla małych i średnich przedsiębiorstw zostało już naprawdę niewiele - tylko kilkanaście milionów euro przeznaczonych wcześniej na doradztwo (czyli działanie 2.1). Czy łatwość pozyskiwania środków przez MSP to dobry prognostyk na przyszłe lata, kiedy pieniędzy będzie jeszcze więcej? - O małych i średnich przedsiębiorców się nie boję, oni są w stanie wykorzystać znaczny napływ środków unijnych - mówi Artur Bartoszewicz, ekspert ds. funduszy strukturalnych w Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". Jego zdaniem problemem mogą być niewystarczająco dobrze działające procedury przyznawania i rozliczania pieniędzy. - Trzeba je zrobić bardziej przyjaznymi - dodaje.
Źródło: Wyborcza (gazeta.pl) - Gazeta ogólnopolska Dodał: pp Data dodania: 19-04-2006
|