| | | | | | | |
Wiadomość poufna  |
| |
| |
|
|
Centra handlowe: Inwestorzy atakują prowincję
|
Inwestorzy zaczęli wreszcie polować na atrakcyjne lokalizacje w mniejszych polskich miastach. Wolą mieć pierwszy obiekt w Białymstoku niż kolejny w Warszawie. Jak długo jeszcze galerie handlowe mogą liczyć na dobrą koniunkturę? Wciągu dwóch lat powierzchnia galerii handlowych powiększy się w Polsce o 1,8 mln mkw., co oznacza wzrost niemal o połowę w porównaniu do inwestycji z ostatniego piętnastolecia. Skąd aż taki skok? – Do naszego kraju przybywają częściej długoterminowi inwestorzy finansowi, przede wszystkim z Niemiec, Austrii i Holandii, ale też z Izraela, Irlandii oraz Stanów Zjednoczonych – wyjaśnia Aleksander Jankowski ze Skarbca TFI. Większość z nich ma portfele wręcz wypchane pieniędzmi przeznaczonymi do wydania na projekty, które w długim czasie będą generować stabilny zysk. – Inwestować w obiekty handlowe chcą u nas nie tylko wielkie fundusze, ale i konsorcja prywatnych osób, choćby z Irlandii lub USA – potwierdza Tatiana Siemieniuk, dyrektor działu wynajmu powierzchni handlowych w Jones Lang LaSalle. – Dysponują zwykle kwotami rzędu kilkudziesięciu milionów euro. W połowie lat 90. rentowność takich inwestycji była wręcz niebotyczna, ale towarzyszyło im równie duże ryzyko. Świetnym przykładem jest tu warszawska Galeria Mokotów. Przed laty analitycy bankowi twierdzili, że nie ma ona żadnych szans – bo kto buduje centrum handlowe w takim miejscu? Dziś to jeden ze sztandarowych projektów w Europie Środkowo-Wschodniej. Wejście do Unii Europejskiej i ustabilizowanie się sytuacji gospodarczej w Polsce sprawiły, że ryzyko jest teraz minimalne, ale rentowność inwestycji w galerie handlowe spadła prawie do 5 procent. To nadal więcej niż w krajach starej Unii. Zarobić można jednak tylko na naprawdę dobrych obiektach, których w Polsce wciąż jest niewiele. O ile w takich aglomeracjach jak Warszawa, Kraków czy Trójmiasto obiektów handlowych zbudowano już wiele, o tyle mniejsze miasta, np. Zieloną Górę lub Białystok, nadal uznaje się za handlową pustynię. Sprawia to, że – statystycznie – Polska wciąż wypada blado na tle państw zachodniej Europy i dysponuje sporym potencjałem.
Źródło: Bankier.pl - Polski Portal Finansowy Dodał: pp Data dodania: 09-03-2006
| |
|
|